Po raz pierwszy od lat konie z Morskiego Oka nie zostaną w tym roku przebadane. Taką decyzję podjął Tatrzański Park Narodowy, który od wiosny przekładanie i odwoływanie tegorocznych badań tłumaczy pandemią. W rezultacie przez cały sezon letni, w którym żadne obostrzenia nie obowiązywały, na trasie pracowały nieprzebadane konie.
Pierwsze informacje o tym, że przedsezonowe badania koni nie odbędą się w wyznaczonym czerwcowym terminie Viva! otrzymała jeszcze w maju. Już wówczas Tatrzański Park Narodowy tłumaczył to brakiem możliwości ich przeprowadzenia z powodu pandemii, w tym braku możliwości zachowania dystansu społecznego podczas badań, np. pomiędzy lekarzami weterynarii a furmanami. – Oczywiście rozumieliśmy ten argument w czasie, w którym obowiązywały liczne obostrzenia, związane z COVID-19 – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! – Ale w wakacje wszystkie te obostrzenia zostały zniesione. Nie trzeba było nosić maseczek na świeżym powietrzu, a na wozach można było przewozić pełną dopuszczalną liczbę pasażerów, więc to był odpowiedni czas na przeprowadzenie badań koni – tłumaczy.
Jednak Tatrzański Park Narodowy zdecydował o przełożeniu badań na jesień i wykonanie ich jako badań posezonowych, o których wykonywanie Fundacja walczyła od wielu lat. – Nie tylko my, ale też lekarze weterynarii od lat podkreślają, że określenie wpływu tej pracy na zdrowie koni jest możliwe tylko wtedy, jeśli badania są wykonywane przed sezonem i po sezonie, a ich wyniki porównywane ze sobą – mówi Anna Zielińska, wiceprezeska Fundacji Viva! – Jednak rezygnacja z badań przedsezonowych na przecz posezonowych nie ma żadnego sensu. Dodatkowo już w czerwcu mówiło się, że druga fala zachorowań nastąpi jesienią, a więc przełożenie tych badań na okres zapowiadanej drugiej fali pandemii od początku wskazywało, że w ogóle do nich nie dojdzie – dodaje.
Badania posezonowe wstępnie zaplanowano na końcówkę października. Fundacja Viva! wskazywała parkowi narodowemu na liczne problemy związane z ich wykonaniem w tym terminie. – Po pierwsze to okres niskiego ruchu turystycznego na trasie, co wiąże się z brakiem osób chętnych na przejazd wozami – mówi Anna Plaszczyk – A my od lat podkreślamy, że badania te mogą być uznane za miarodajne tylko w sytuacji, w której wykonuje się je po pokonaniu przez wszystkie zwierzęta trasy z pełnym dopuszczalnym obciążeniem, czyli z 12 osobami na wozie. Bo jeśli chcemy określić jak pełne obciążenie wpływa na konie, musimy je badać z takim właśnie obciążeniem. A zwierzęta nawet w szczycie sezonu są badane po pokonaniu trasy z pustym wozem, który przecież nie powoduje przeciążenia – tłumaczy.
Fundacja Viva! wskazuje, że z powodu wadliwie zaplanowanych i od lat przeprowadzanych badań koni – zwierzęta są badane po pokonaniu trasy z pustym wozem (30% w 2019 r., 20% w 2018 r.), a tylko niewielki odsetek zwierząt jest badanych po pokonaniu trasy z pełnym dopuszczalnym w regulaminie TPN obciążeniem 12 pasażerów (20% w 2019 roku, 26% w 2018 r.), co nie pozwala na oszacowanie przeciążenia dla całej stawki badanych zwierząt. Dodatkowo podczas badań konie pokonują trasę znacznie wolniej, niż podczas codziennej pracy na trasie, co wyraźnie wpływa na wysiłek, a w rezultacie – na wykrywalność przeciążeń w parametrach wysiłkowych i spoczynkowych. – W związku z tym przesłaliśmy do TPN po raz kolejny pismo, zawierające postulaty prawidłowej organizacji badań koni – mówi Anna Zielińska – Domagaliśmy się badania koni po pokonaniu trasy z pełnym obciążeniem, np. w postaci zważonych worków z piaskiem, monitorowania czasu kursu, godzin poszczególnych badań, a także wykonywania indywidualnego badania ortopedycznego, które jest niezbędne do oceny stanu zdrowia zwierząt – tłumaczy.
Jesienią Podhale szybko znalazło się jednak w czerwonej strefie, co praktycznie uniemożliwiło przeprowadzenie badań, a wkrótce cała Polska została objęta restrykcjami. Wkrótce Tatrzański Park Narodowy poinformował fundację, że z powodu pandemii oraz wcześnie zapadającego zmroku przeprowadzenie badań w 2020 roku nie będzie już możliwe.
– Po raz kolejny mamy sytuację, w której Tatrzański Park Narodowy robi wszystko, by nie robić nic w sprawie koni z Morskiego Oka – mówi Anna Plaszczyk – W szczycie sezonu, kiedy nie mieliśmy żadnych obostrzeń związanych z pandemią, można było przeprowadzić badania i wykluczyć z pracy chore konie, a także organizując badania zgodnie z naszymi postulatami, formułowanymi od lat sprawdzić, czy badania weterynaryjne potwierdzają czy wykluczają pracę koni w przeciążeniach. Należy tu podkreślić, że badania z poprzednich lat, choć niedoskonałe i tak pokazują, że część zwierząt pracowała w przeciążeniu. Tymczasem po raz pierwszy od wielu lat w tym roku badania koni w ogóle się nie odbyły – dodaje.