W dniach 23- 25 stycznia 2018 roku w Europarlamencie miała miejsce wystawa Make Fur History. Otwarte Klatki wraz z Eurogroup For Animals i Fur Free Alliance starali się stworzyć ekspozycję, która w sposób kompleksowy i przystępny wyjaśni gościom zniuansowane problemy związane z hodowlą zwierząt futerkowych. Wystawa spotkała się z dużym zainteresowaniem i entuzjastycznym przyjęciem europosłów.
Gospodarzami wystawy była grupa polskich europosłów: Jadwiga Wiśniewska, Stanisław Ożóg, Zbigniew Kuźmiuk, prof. Ryszard Legutko, prof. Zdzisław Krasnodębski oraz litewski europoseł Valdemar Tomaševski. Wśród gości jej otwarcia znaleźli się m.in. Janusz Wojciechowski, Krzysztof Czabański, Andrzej Elżanowski i Beata Mazurek.
Na nasze zaproszenie przyjechali również mieszkańcy okolic ferm futrzarskich, którzy opowiedzieli o swoich codziennych doświadczeniach związanych z życiem w pobliżu ferm.
Na nasze zaproszenie przyjechali również mieszkańcy okolic ferm futrzarskich, którzy opowiedzieli o swoich codziennych doświadczeniach związanych z życiem w pobliżu ferm.
Na panelach informacyjnych zawisły zdjęcia pokazujące realia hodowli zwierząt na futro, dane dotyczące poparcia opinii publicznej dla zakazu hodowli, historie ludzi mieszkających blisko ferm oraz informacje o zagrożeniach środowiskowych ze strony przemysłu futrzarskiego. Dostępne podczas wystawy gogle VR umożliwiły przeniesienie się na teren fermy lisów i stanięcie pomiędzy klatkami ze zwierzętami.
O nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt opowiedział podczas panelu dyskusyjnego poseł PiS Krzysztof Czabański, a powagę projektu uzasadnił nie tylko interesem zwierząt, ale i ludzi: “Mamy do czynienia z dużym konfliktem między wąską grupą właścicieli ferm zwierząt futerkowych a różnego rodzaju społecznościami - od lokalnych do szerszych. Jako politycy uważamy, że jedynym wyjściem jest zakaz hodowli zwierząt na futra, ponieważ nie ma żadnej konieczności życiowej żeby ludzie używali futer naturalnych. Nie wchodząc w rozważania natury sentymentalnej - czysty, prosty rachunek ekonomiczno-społeczny nakazuje zakazu ferm zwierząt futerkowych.”
Głośne są w Polsce liczne protesty lokalnych społeczności, które nie chcą u siebie takich ferm z uwagi na odory i inne uciążliwości. Jak podkreślił aktywista Otwartych Klatek Paweł Rawicki “Motywacja mieszkańców jest ogromna. Czasem w pewnym sensie większa, niż organizacji ochrony zwierząt, ponieważ ci ludzie walczą o swoje życie i o życie i zdrowie swoich rodzin.” - potencjalnie kontrowersyjna teza wcale taką nie jest - czasem sytuacja doprowadza ludzi do ostateczności, tak jak mieszkańców wsi Przelewice, którzy wiedząc z czym wiąże się hodowla norek, przez rok blokowali drogę dojazdową do fermy. “Przez rok czasu i 24 godziny na dobę mieszkańcy robili wszystko, by ferma nie zaczęła działać. Jest to przykład świetnie pokazujący, jak mocną motywację mają mieszkańcy”.
Skalę problemu przedstawiła Sabina Binek mieszkająca we wsi Jesiona, która do Brukseli przyjechała specjalnie po to, by powiedzieć o sprzeciwie społeczności lokalnych wobec ferm i realnych zagrożeniach środowiskowych: “Cieki wodne w pobliżu fermy to już nie cieki tylko ścieki. Nielegalny drenaż na terenie hodowli wprowadza wszystkie zanieczyszczenia wprost do rowu, a ten do Natury 2000 w Dolinie Baryczy. Ferma w naszej miejscowości jest dla nas tragedią i nasz protest to jeden z ponad 140. w Polsce”.
Andrzej Elżanowski, polski zoolog, paleontolog i profesor nauk biologicznych zadał pytanie, na które polscy hodowcy doskonale znają odpowiedź - “Dlaczego nie ma i nie może być humanitarnych ferm futerkowych?” Zwrócił uwagę na przypadek Szwajcarii, w której nie wprowadzono zakazu hodowli zwierząt na futra, ale wprowadzono na tyle restrykcyjne przepisy, że stała się ona nieopłacalna: “Szwajcarzy ustanowili minimalnie humanitarne warunki chowu, porównywalne do warunków obowiązujących dla ogrodów zoologicznych. Efektem tego nie ma żadnej fermy futerkowej, ponieważ koszty zapewnienia tym zwierzętom minimalnych warunków dobrostanu wielokrotnie przekroczyły możliwości opłacalności.” Niestety takie rozwiązanie nie zdałoby egzaminu w Polsce, ponieważ hoduje się u nas miliony zwierząt, a nawet raporty NIK zwracały uwagę na szereg zaniedbań względem kontroli ferm futerkowych.
Wśród zaproszonych gości znalazła się także Camilla Björkbom z norwerskiej organizacji Djurens Rätt, która opowiadała o sytuacji w swoim kraju - norweski rząd ogłosił plan wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra dosłownie kilka dni przed otwarciem wystawy Make Fur History, w połowie stycznia 2018 roku. Pomimo wysoko rozwiniętego przemysłu futrzarskiego władze zdecydowały się na wprowadzenie zakazu ze względu na dobrostan zwierząt. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj: http://www.otwarteklatki.pl/norwegia-zakaz-hodowli-zwierzat-na-futro/
Głos podczas dyskusji zabrała także Nicole van Gemert z holenderskiej organizacji Bont voor Dieren. Mówiła o sposobie w jakim doprowadzono do zakazu w Holandii mającej ogromny przemysł futerkowy i odpowiadała na pytania zadane przez lobbystę hodowców. Podkreślała, że absurdalnym jest wymagać zakazu importu futer zanim wprowadzi się zakaz ich produkowania we własnym kraju, a powoływanie się na ten argument jest niepoważne.
Wystawa w jednym miejscu przedstawiła najważniejsze argumenty przeciwko działaniu ferm futrzarskich, a ogromne zainteresowanie europosłów to znak poparcia dla działań na rzecz lepszej ochrony zwierząt.
Cytaty:
Krzysztof Czabański “Jesteśmy świadkami tego, że fermy futerkowe powodują degradację ekonomiczną miejscowości, w których się znajdują, warunków życia oraz wartości ziemi, co najczęściej oznacza bardzo trudną sytuację życiową właścicieli gospodarstw rolnych, które znajdują się niedaleko ferm zwierząt futerkowych.”
“Druga sprawa to jest degradacja środowiska i koszt tej degradacji, który musi ponosić całe społeczeństwo.”
Paweł Rawicki (Otwarte Klatki):
“Kiedy pojadą państwo w okolice gdzie takie fermy norek się znajdują, jedną z pierwszych rzeczy jaką usłyszycie od mieszkańców danej miejscowości będzie to, że fermy to nie jest żadne rolnictwo — to jest przemysł”.
“Wieś Kawęczyn ma 70. mieszkańców. Otaczają ją trzy fermy futerkowe na ponad 400 tys. zwierząt. Wiele z tych 70. osób pracowało na fermie przez krótki okres czasu. Zawsze mówią to samo — że nigdy do tej pracy nie wrócą, a zakaz hodowli zwierząt na futro będzie wybawieniem dla wsi.”
“Ogromna liczba osób liczy na to, że Polska może stać się nie tylko krajem gdzie ochrona zwierząt stoi na przyzwoitym poziomie, ale krajem, który może być przykładem dla całej Europy”
“Naprawdę mocno wierzę, że Polska może stać się liderem w Europie jeśli chodzi o ochronę zwierząt i z pewnością zakaz hodowli zwierząt na futro jest tego częścią.”
Zdjęcia Eurogroup for Animals z wystawy here.
https://we.tl/BH126vhpIF-->from the opening
https://we.tl/FVJgH7UXcc --> from the conference
https://we.tl/KgTufd7rCG -->general Pictures
Całość debaty otwierającej wystawę Make Fur History można obejrzeć tutaj.