Stowarzyszenie Otwarte Klatki, na prośbę lokalnej społeczności, brało udział w postępowaniu w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanego przedsięwzięcia polegającego na budowie „Centrum Badawczo-Rozwojowego WIPASZ S.A. w Warnikajmach gm. Korsze pow. kętrzyński, woj. warmińsko-mazurskie”.
W dniu 14.06.2019 roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze, uwzględniając zarzuty Stowarzyszenia, wydało decyzję uchylającą decyzję organu gminy. W decyzji SKO jest mowa o tym, że w ramach przedsięwzięcia mają być prowadzone badania nad hodowlą zwierząt w ilości stanowisk wynoszącej w przeliczeniu na DJP 813,10 (10 000 sztuk zwierząt) Nie ma natomiast mowy o „Instytucie szczęśliwego prosiaka”.
Stowarzyszenie Otwarte Klatki nie zablokowało inwestycji. Jesteśmy stroną w legalnym postępowaniu administracyjnym. Sprawa inwestycji Wipaszu się nie zakończyła – inwestor złożył raport środowiskowy, do którego złożyliśmy szereg uwag. Powstała osobna ekspertyza dotycząca tej inwestycji napisania przez specjalistę od ocen oddziaływania na środowisko. Na dzień dzisiejszy SKO uwzględniając nasze uwagi uchyliło pozytywną dla inwestora decyzję wójta i odesłało sprawę do ponownego rozpatrzenia. Kolegium stwierdziło, że „rozstrzygnięcie organu pierwszej instancji zapadło z naruszeniem przepisów ustaw (...), poprzez wydanie rozstrzygnięcia w sprawie bez wszechstronnej oceny materiału dowodowego, bez wyjaśnienia wszystkich okoliczności w sprawie i naruszeniem obowiązku zapewnienia udziału społeczeństwa w postępowaniu, a także na podstawie - jak wynika z analizy organu odwoławczego - obarczonego brakami raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko (...).
W całej Polsce wybuchają protesty lokalnych społeczności przeciwko uciążliwemu sąsiedztwu w postaci ferm przemysłowych. Nawet relatywnie małe chlewnie generują ogromne odory i często uniemożliwiają mieszkańcom normalne życie. Inwestycja Wipaszu ma natomiast pomieścić aż 10 000 tysięcy zwierząt! Z raportu środowiskowego wynika, że świnie mają być hodowane na rusztach w systemie bezściołowym, który pod względem dobrostanu jest gorszy dla zwierząt. W opisie inwestycji nie ma słowa o „Instytucie szczęśliwego prosiaka” ani o lepszych normach dobrostanowych.
Zarzut właściciela Wipaszu, Józefa Wiśniewskiego, dotyczący ekoterroryzmu nie ma żadnego oparcia w faktach. Jako Stowarzyszenie Otwarte Klatki działamy w granicach obowiązującego prawa i w interesie społecznym, będąc stroną w legalnym postępowaniu administracyjnym. Wykazało ono, że rozstrzygnięcie organu pierwszej instancji zapadło z naruszeniem przepisów ustaw - organ musi w związku z tym ponownie rozpoznać sprawę i stosując się do wskazań Samorządowego Kolegium Odwoławczego wydać decyzję odpowiadającą przepisom prawa. Domaganie się, by decyzje w sprawie istotnych inwestycji zapadały w Polsce w poszanowaniu przepisów prawa i przy udziale społeczeństwa z pewnością nie jest “ekoterroryzmem”, podobnie jak weryfikacja tego, czy przedstawiane przez inwestora publicznie wizje pokrywają się z tym, co według złożonych przez niego dokumentów realnie znajdzie się na terenie inwestycji.