Jak co roku na przełomie września i października odbywa się rykowisko jeleni szlachetnych – leśny spektakl, cieszący się coraz większą popularnością wśród fotografów i obserwatorów przyrody. Niestety, dostęp do podziwiania rykowiska jest ograniczany przez myśliwych. Pod pretekstem walki z ASF, polskie prawo faworyzuje tę wąską grupę ludzi i ich rozrywkę kosztem ogółu społeczeństwa.
Rykowisko trwa zaledwie kilka tygodni w roku. To czas, kiedy samce jeleni, oszołomione hormonami, donośnymi rykami starają się o względy łań. Każdego roku rykowisko dla wielu osób jest ważnym elementem spotkania z przyrodą. Wśród nich można spotkać osoby zajmujące się profesjonalnie filmem i fotografią, jak też amatorów, których przyciąga magia rykowiska.
Rykowisko to jednak nie tylko czas jelenich godów, ale także igrzyska śmierci. Myśliwi, wykorzystując towarzyszącą zalotom otępiałość samców, organizują w czasie rykowiska każdego roku dziesiątki/setki polowań na jelenie szlachetne. Korzystają z uprzywilejowanej pozycji nie tylko względem jeleni, ale też ogółu społeczeństwa.
Wprowadzony pod pretekstem walki z ASF artykuł 52, pkt 8 ustawy Prawo łowieckie mówi o ściganiu karnym osób, które celowo utrudniają polowania. Przed wejściem w życie specustawy o ASF w prawie polskim istniały przepisy karzące udaremnianie lub utrudnianie wykonania czynności związanych ze zwalczaniem choroby zakaźnej zwierząt lub z wykonaniem odstrzału sanitarnego (art. 78 ust. 5 i 6 Ustawy o chorobach zakaźnych zwierząt). Wprowadzona w 2020 roku specustawa rozciągnęła odpowiedzialność karną obywateli na wszystkie polowania, nawet te rekreacyjne.
„Specustawa o ASF to kolejna próba faworyzowania polującej mniejszości kosztem ogółu społeczeństwa” – mówi Monika Stasiak ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot – „Za celowe utrudnianie polowania może zostać uznane praktycznie wszystko – obserwowanie jeleni, grzybobranie, a nawet przebywanie na własnym terenie w czasie realizowanego tam polowania. Myśliwi już teraz czują się panami i władcami pól i lasów. Jedną ustną deklaracją zmieniają kwalifikację polowania na odstrzał sanitarny. Wytaczając procesy osobom, których jedyną winą było przebywanie w przyrodzie”.
Organizacje przyrodnicze nie mają wątpliwości, że w wielu przypadkach karne ściganie osób utrudniających polowanie służy maskowaniu nieprawidłowości związanych z polowaniami, takich jak: brak zgłoszenia polowań u odpowiednich organów, złe oznakowanie miejsca polowania czy polowanie na gatunki chronione.
„Obecne prawodawstwo nie tylko okrada społeczeństwo z dostępu do lasów, ale też pozwala na ukrywanie działań myśliwych, które mogłyby być zakwalifikowane jako karalne. To ewidentny przykład nierównego traktowania obywateli wobec prawa. Dlatego będziemy działać na rzecz zmiany tego absurdalnego przepisu” – dodaje Monika Stasiak.