W piątek 22 kwietnia za pośrednictwem mediów społecznościowych do Tatrzańskiego Parku Narodowego dotarła informacja o niedźwiadku poruszającym się nartostradą. Po potwierdzeniu jego obecności, w sobotę Park zamknął szlaki turystyczne w tym rejonie i monitorował sytuacje. To działania zgodne ze standardami przyjętymi w takich sytuacjach na wielu obszarach chronionych na świecie.
Dementujemy, aby mały niedźwiadek był dzieckiem niedźwiedzicy zastrzelonej na Słowacji przed kilkoma dniami. Zdarzenie to miało miejsce w odległości ponad 150 km od rejonu, w którym przebywa młode w TPN. Ponadto nie ma dowodu, aby matka niedźwiadka nie żyła.
W rejonie Kuźnic i Myślenickich Turni, gdzie widywany jest młody niedźwiedź, przebywa kilka dorosłych osobników, co widać po śladach pozostawionych na śniegu. Oznacza to, że może gawrować tam kilka niedźwiedzic. Jedna z nich nosi obrożę telemetryczną, jednak z przesyłanych danych wynika, że jeszcze nie opuściła gawry. Nie można jednak potwierdzić, czy to jej młode jest widywane w ostatnich dniach. Ponadto trudno stwierdzić z jakich przyczyn niedźwiadek jest sam, czy na przykład nie wypadł z gawry znajdującej się w stromym terenie – takie przypadki były już obserwowane w Tatrach. Istnieje szansa, że matka podejmie młode.
Służby terenowe TPN koncentrują się na monitorowaniu sytuacji, postępując zgodnie ze standardami przyjętymi w wielu parkach narodowych na świecie. Priorytetem parku narodowego jest ochrona przyrody, w tym ochrona procesów naturalnych. Z tego powodu czasami ludzie muszą ustąpić dzikim mieszkańcom Tatr. Żeby zapewnić spokój niedźwiedziom, od 23 kwietnia do odwołania TPN zamknął: zielony szlak turystyczny: Kuźnice – Myślenickie Turnie – Kasprowy Wierch (w obu kierunkach); szlak dojściowy z Goncisk do dolnej stacji kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej oraz szlak narciarski: Myślenickie Turnie – Wyżnia Goryczkowa Rówień (dolna stacja kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej, w obu kierunkach). Park zawnioskował także do PKL-u o zamknięcie kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej.
Specjaliści z TPN działają konsekwentnie, według procedur wypracowanych na świecie na obszarach chronionych. Pracownicy nie ingerują bezpośrednio i nie mogą oddać malca matce. Przekazanie młodego do zoo też nie jest dobrym rozwiązaniem. Rolą służb parków narodowych jest stworzyć jak najdogodniejsze warunki, które pozwolą niedźwiedziom na ich naturalne zachowania. Każde małe stworzenie wywołuje w ludziach emocje, chęć niesienia pomocy, ale mamy do czynienia z dziką przyrodą i musimy pozwolić na naturalne procesy. A te nie zawsze nam się będą podobać, w kategoriach ludzkich.
Tatrzański Park Narodowy apeluje również do turystów, żeby nie próbowali zaglądać w ten rejon, fotografować, filmować. Niedawno w Bieszczadach, pomimo protestów specjalistów, ludzie zabrali pod opiekę małego niedźwiadka i skończyło się to dla niego tak samo, jak gdyby ingerencji nie podjęto. Niedźwiadka uśpiono.
TPN na pierwszym miejscu stawia dobro niedźwiedzi. Projekt ochrony tych zwierząt realizuje od lat. Działania są konsultowane z placówkami naukowymi, innymi parkami narodowymi w Polsce i na świecie. Podobnie działa się np. na Alasce czy w Yellowstone. Doświadczenia z Tatrzańskiego Parku Narodowego są wykorzystywane przez inne instytucje ochrony przyrody, a dzięki wielu działaniom niedźwiedzie żyją na wolności zamiast trafić do klatek w zoo. Ich populacja jest duża, co jest uznawane za fenomen przy tak dużym ruchu turystycznym, z jakim mamy do czynienia w Tatrach.
Źródło
Ministerstwo Klimatu
https://www.gov.pl/web/klimat