Prezentujemy Państwu najnowsze nagrania ze śledztwa Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! i Animal Defenders International. Widać na nich, jak hodowca w bardzo brutalny sposób obchodzi się z lisami – siłą wyciąga z klatek, wiesza na haku i razi prądem, cały czas przy tym przeklinając; jeden z porażonych lisów się budzi i próbuje bezskutecznie uciec oprawcy.
Ferma lisów, z której pochodzą zarejestrowane podczas zeszłorocznego uboju nagrania, znajduje się około 60 km od Poznania. Śledztwo zostało przeprowadzone przez Fundację Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! i Animal Defenders International. To pierwsze tak dobrej jakości materiały z Polski. Na filmie widać, jak hodowca wyciąga z klatek lisy i wiesza je na haku, po czym, wkładając elektrodę do odbytu i pyska, razi je prądem. To wszystko na oczach pozostałych przerażonych lisów. W pewnym momencie jeden z lisów leżących na stercie martwych zwierząt budzi się i próbuje uciec. Rozwścieczony hodowca, ciągle przeklinając, łapie uciekiniera i wiesza jeszcze raz na haku, po czym ponownie razi prądem.
– Z tego, co wiemy, to nie jest odosobniony przypadek. Lisy zabija się najczęściej właśnie poprzez porażenie prądem. Jest to metoda bardzo zawodna, ponieważ każde zwierzę ma nieco inną odporność na prąd i to, co zabije jedne, w innym przypadku spowoduje chwilowe ogłuszenie – mówi Cezary Wyszyński, prezes Fundacji Viva!
Pod względem liczby zwierząt hodowanych na futro Polska jest drugim krajem na świecie. Zabija się u nas co roku ponad 10 mln lisów i norek. Jest to przemysł nie tylko nieetyczny, ale tez szkodliwy dla środowiska. Poza tym uciążliwy dla ludzi, którzy zmuszeni są mieszkać w okolicy ferm. Jak wynika z badania instytutu GfK, zleconego przez Fundację Viva!, 67 proc. Polaków jest za wprowadzeniem całkowitego zakazu hodowli zwierząt z przeznaczeniem na futra.
– Jesteśmy w kontakcie z posłami i wiemy, że szanse na wprowadzenie zakazu są większe niż kiedykolwiek wcześniej. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości, że jest to konieczne, powinien obejrzeć to nagranie. W innych krajach udało się takie zapis w ustawie wprowadzić. Najwyższy czas na Polskę – mówi Martyna Kozłowska, Fundacja Viva!
Nagranie ze śledztwa obejrzało już kilkanaście znanych osób, które wyraziły swój sprzeciw i opowiedziały się za wprowadzeniem zakazu, m.in. Kinga Rusin, Olga Frycz, Leszek Stanek, Kasia Moś, Akop Szostak czy Przemysław Kossakowski.
– Już pomijając to, co robi hodowca, przerażające jest to, ile w nim jest obrzydliwej agresji i nienawiści do tego zwierzęcia – mówi Olga Frycz.
Śledztwo Vivy! i ADI ujawniło wiele nieprawidłowości:
-
Dzikie lisy są zmuszone do życia w małych drucianych klatkach
-
Odchody spadają bezpośrednio na ziemię pod klatkami
-
Zwierzęta nie mogą realizować nawet podstawowych potrzeb. Notoryczna deprywacja i wyjątkowa ciasnota powodują szkody fizyczne i psychiczne
-
Szczenięta są zabierane od matek w wieku zaledwie kilku tygodni
-
Jałowa i niechlujna ferma nie jest nawet namiastką złożonego i bogatego środowiska naturalnego
-
Zwierzęta są świadome tego, co się stanie i desperacko próbują uniknąć śmierci, chwytając się kurczowo drucianej siatki
-
Lisy, których nie udało się zabić za pierwszym razem są rażone prądem po raz drugi
Fundacja Viva! złoży do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Po pełne nagrania i więcej informacji proszę się kontaktować z Martyną Kozłowską, 790102289, martyna@viva.org.pl
Więcej informacji na temat przemysłu futrzarskiego w Polsce: www.antyfutro.pl/raport
Fanpage kampanii na Facebooku: fb.com/vivajutrobedziefutro
Funacja Viva
Organizacje typu Viva czy otwarte Klatki mają to do siebie że lubią wyciągać pojedyncze, patologiczne przypadki i wmawiać ludziom, że zwierzęta są źle traktowane przez wszystkich hodowców. Gdyby tak było to nie byłoby żadnej fermy, bo nie miałby racji bytu i byłby nieopłacalne. to tak jakby znaleźć jedną, patologiczną rodzinę w Polsce i przekazywać społeczeństwu, że większość Polaków taka właśnie jest.