Fot. Ela Radzikowska
20 maja rozpoczęło się pięciodniowe czuwanie aktywistów pod jedną z największych rzeźni świń w Polsce w miejscowości Kutno, zorganizowane przez ruch Toruń Animal Save. Wydarzenie będzie trwało do 24 maja i jest to największe do tej pory czuwanie zorganizowane w naszym kraju. Jego celem jest obecność dla zwierząt, okazanie im szacunku oraz zwiększenie świadomości wśród społeczeństwa poprzez pokazanie warunków, w jakich transportowane są zwierzęta wiezione na rzeź oraz pokazanie ich ostatnich chwil życia.
Przez pięć dni aktywiści będą świadkami kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu transportów świń wiezionych na rzeź - jak możemy przeczytać na stronie ubojni Pini, pod którą odbywa się czuwanie, w ciągu dnia zabija się tam aż 16 000 świń; w ciągu tygodnia jest to aż 80 000 zwierząt. Wydarzenie jest zorganizowane w pokojowej atmosferze, biorą w nim udział aktywiści z całej Polski, którzy chcą okazać zwierzętom miłość i współczucie w ostatnich chwilach życia.
Jako Toruń Animal Save organizujemy pokojowe zgromadzenia pod ubojniami. Podczas naszej obecności w tych miejscach naszym celem jest okazanie zwierzętom miłości, szacunku, wsparcie w ich ostatnich chwilach, napojenie. Jednocześnie staramy się zdobyć materiały dokumentujące transporty po to, aby przekazać historie tych zwierząt, odsłonić ich cierpienie i ostatnie chwile, które są ukrywane przed ludźmi. Nie protestujemy ani nie demonstrujemy jakichkolwiek ideologii bądź poglądów. Jesteśmy tam tylko dla zwierząt - mówi Dawid Rakoczy, organizator wydarzenia.
Wśród obecnych na czuwaniu znajduje się Ela Radzikowska, fotograf zwierząt i aktywistka Stowarzyszenia Otwarte Klatki, które zajmuje się walką o poprawę dobrostanu zwierząt hodowlanych i futerkowych na terenie Polski i innych krajów europejskich.
Aktywnie działać na rzecz zwierząt można na wiele różnych sposobów - od codziennych wyborów żywieniowych, przez organizowanie uświadamiających akcji ulicznych, po wywieranie wpływu na polityków - mówi Radzikowska. - Drogą, którą ja wybrałam jest fotografowanie zwierząt hodowlanych - zarówno tych szczęśliwych jednostek uratowanych z ferm i mieszkających w azylach, jak i tych, które przegrały i czekają na śmierć tak jak tutaj pod rzeźnią w Kutnie. W swoich pracach staram się przede wszystkim pokazywać emocje zwierząt oraz ich indywidualne charaktery i tym trafiać w serca odbiorców. Chciałabym, żeby pomimo świadomości, że ilość zabijanych co roku zwierząt na potrzeby przemysłu spożywczego liczy się w dziesiątkach miliardów przede wszystkim pamiętano, że każda z tych istot jest osobną, świadomą i czującą jednostką. Nie jestem jedynym fotografem w Polsce poruszającym temat praw zwierząt - co oczywiście bardzo mnie cieszy, ponieważ zwiększa się szansa na dotarcie do jak największej grupy odbiorców a taki właśnie jest cel naszej pracy. Każdy z nas ma inne spojrzenie i inaczej przedstawia świat ale przede wszystkim wszyscy chcemy pokazywać prawdę i wypowiedzieć się za tych, którzy głosu nie mają - dodaje.
Toruń Animal Save jest częścią światowego ruchu The Save Movement, którego celem jest właśnie bycie świadkiem dla zwierząt (świń, krów, kurczaków i innych zwierząt hodowlanych). Zapoczątkowany w 2010 inicjatywą Toronto Pig Save, ruch rozprzestrzenił się na wszystkie kontynenty. Obecnie istnieje ponad 560 grup w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Australii, Europie, Hong Kongu, południowej i wschodniej Azji, południowej Afryce, Meksyku oraz w Ameryce Środkowej i Południowej.
###
Zdjęcia z wydarzenia autorstwa Eli Radzikowskiej można znaleźć tutaj.